"bluescreen" na ogryzku

Chyba każdy miał okazję zobaczyć krytyczną awarię systemu. Najczęściej widziane są te na flagowym systemie z Redmond - oprócz własnego komputera oraz u znajomych widywałem ją także w autobusach a nawet na czytnikach cen w sklepach. W sieci bez problemu znajdziesz także zdjęcia bankomatów (ATM'ów) w tym przykrym stanie.
Blue screen (a właściwie Blue Screen of Death, ang. BSOD) - bo o nim mowa wziął swoją nazwę od koloru ekranu oraz konieczności jego ponownego uruchomienia, gdyż nie szło się już z takim kompem dogadać. Na Wikipedii można poczytać 
więcej.
Trzeba jednak przyznać, że podobne problemy zdarzają się i w innych systemach. W świecie pingwinów możemy mówić o "kernel panic" (link do
Wikipedii), który przedstawia ekran zapełniony różnymi cyferkami i literkami (fakt, że niektóre układają się w słowa niewiele pomaga). Innym systemom także się zdarzają podobne wpadki, a jak poszukałem w sieci dodatkowych informacji, to wystarczy zajrzeć do Wikipedii, gdzie jest mnóstwo różnych przykładów - począwszy od DOS'a czy OS/2 przez ogryzki (czyli maki) a na telefonach (np. iPhonach) kończąc. Nie będę umieszczać linków, bo w większości przypadków nie zezwala na to licencja, ale jak ktoś jest ciekawy, to warto zajrzeć i poczytać.
Mimo rozmaitości tych ekranów oraz ich komunikatywności (począwszy od zmartwionej buźki na mac os'ie do ekranu cyferek na linuchu), to z reguły wszystkie z nich określa się mianem "blue screenów". Zdarza się, że używa się też drugiego określenia, czyli "kernel panic", ale to rzadziej i raczej w środowisku osób, które widziały nie tylko błękitny ekran.

Rezygnując z windy oraz linuxa na rzecz maków miałem nadzieję na wiele rzeczy, między innymi chodziło mi o to, żeby pozbyć się problemów z systemem (jak ktoś nie pamięta, to podaję linki:
Zdrada, ewolucja a może rozsądek? oraz Ligole - Pingwiny => 1:0).


Wygląda jednak na to, że od niektórych spraw nie da się uciec. I nie jest ważne, czy to blue screen, czy kernel panic, czy jakaś inna wymyślna nazwa. Po prostu musisz sprzęt wyłączyć guzikiem. Pomijając przypadki zwisu systemu tak po prostu, to już dwa razy zobaczyłem przed sobą ekran z komunikatem obok...

Acha, i warto mieć kopię zapasową, gdyby była potrzebna Happy
blog comments powered by Disqus