Tym razem zamarzyły się nam Baleary.
Prawdę mówiąc, to zamarzyły się już dawniej, ale wtedy jednak zdecydowaliśmy się na
Peloponez. Nie żałuję, tym bardziej, że teraz, na Balearach, spędzimy tam dwa tygodnie.
W planach mam nie tylko opłynięcie Ibizy czy Formentery, ale opłynięcie Majorkę, a jak szczęście dopisze to może nawet powitać
Szkołę Pod Żaglami?