Zgibku, a czy Ty umiesz prowadzić łódź?
No właśnie, tak to się wszystko zaczęło...
Inspiracją do tego pytania była wcześniejsza lektura relacji z wypraw różnych ludzi. Ściślej rzecz biorąc, z Karaibów, gdzie było powiedziane wprost, że jak na Karaiby, to tylko łódką. Zatem w podtekście było ukryte pytanie, czy popłyniemy na Karaiby...

Na szczęście, ja też nie wyobrażam sobie urlopu w postaci leżakowania na plaży czy przy hotelowym basenie. Drink z palemką pomaga, ale na krótko.

Pierwszy morski rejs był "na próbę", tak, żeby sprawdzić, czy się spodoba. Cóż, pokłoniłem się Neptunowi razy kilka, podzieliłem się z nim wszystkim najcenniejszym co miałem i.. tak się polubiliśmy. Choć za każdym pokłonem się zastanawiałem "po co mi to?", "i ja jeszcze za to zapłaciłem???", choć przychodziły refleksje, że "chyba mi się we łbie poprzestawiało", to muszę przyznać, że coś w tym żeglowaniu jest takiego, że chce się wracać.

Niniejsza strona jest zbiorem pamiątek z już odbytych wypraw oraz miejscem na zbieranie informacji na przyszłe plany. Bo marzenia są od tego, by je realizować. A, że ciągle pojawiają się jakieś nowe? Cóż, przynajmniej jest jakiś cel w życiu :)

A może uda się ją także uaktualniać np. w czasie wyprawy? Hmm, to też jedno z marzeń...

Na wypadek, gdybyś chciał coś do mnie napisać, zapraszam do wypełnienia formularza kontaktowego