Co za małpa!

Planując nasze letnie wakacje zapragnąłem odwiedzić Gibraltar. Szukając w sieci informacji natknąłem się na ciekawe stwierdzenie (niestety nie pamiętam źródła, a nie potrafię go teraz odnaleźć), które w wolnym tłumaczeniu brzmiało:
"Gibraltar to miejsce, które musisz odwiedzić będąc w okolicy, ale nie będziesz chciał tam wrócić"
Trochę przewrotne, ale... życie pokazało, że (przynajmniej w moim przypadku) sprawdziło się całkowicie! Laugh
Bo faktycznie - warto (i zachęcam) do odwiedzenia - chyba jedynego takiego - miejsca. Z tym, że chyba raz wystarczy Happy

Dziś o małpach, które w sposób niemalże wolny zamieszkują obszar Gibraltaru. Praktycznie każdy może się z nimi spotkać (ulotki praktycznie to gwarantują) - wystarczy wejść lub wjechać (np. kolejką linową) na skały. Są dzikie, choć przyzwyczajone do obecności człowieka. Jednak biada temu, kto chciałby z nimi "przybić piątkę".
To, kiedy małpy pojawiły się na Gibraltarze nie jest do końca jasne (jest kilka terorii), natomiast ciekawa jest powszechnie powtarzana legenda, według której to terytorium Gibraltaru będzie tak długo pod panowaniem brytyjskim jak długo będą ją zamieszkiwać małpy. Powszechne przekonanie o tym fakcie jest tak duże, że gdy w latach 40-tych populacja spadła poniżej 10 sztuk, to Winston Churchill postanowił sprowadzić ich więcej z Maroka oraz Algierii.

Kilka zdjęć, do których obejrzenia zachęcam umieściłem w galerii - ot, żeby było wygodniej oglądać Happy


Kończąc tę krótką opwiastkę zostawię Was z kilkoma linkami - dla zainteresowanych małpami lub samym Gibraltarem Happy
blog comments powered by Disqus