Bagaż na rowerze

Jeżeli uważasz, że przesiadając się na rower ograniczasz swoją mobilność tragarza, to śpieszę donieść, że niekoniecznie... Spędzając tydzień w Amsterdamie zeszłego lata miałem okazję naoglądać się najrozmaitszych przykładów mniej lub bardziej ciekawych rozwiązań. Począwszy od przewożenia kilkoro dzieci (przez jedną osobę) a na przyczepie, która z powodzeniem służy do zapatrzenia sklepu kończąc. Niestety, nie wpadłem wtedy na pomysł, aby wszystkim tym ciekawostkom zrobić zdjęcia. Przebrałem to co mam i kilka się znalazło. Obiecuję, że jak się tam znowu wybiorę, to się poprawię.
Zacznę od najprostszego modelu - czyli sakwy rowerowe. Możliwości jest sporo - pojedyńcze (tylko z jednej strony, często stosowane w mieście gdy zabieramy je ze sobą, np. do biura) lub podwójne - tak jak na przykładzie poniżej. Możliwe jest też oczywiście zamontowanie ich z przodu - na kierownicy lub przednim kole.


A może zamiast sakwy stylowy wiklinowy koszyk? Proszę bardzo. Dodatkowo można też przewieźć dziecko - w znanym nam siodełku - tu mocowanym na tylnym bagażniku.

A może masz dwójkę pociech i chciałbyś zamontować dwa siodełka? Nic nie stoi na przeszkodzie - młodsze możesz umieścić tuż za kierownicą. Dodatkowy ekran osłoni je przed smagającym wiatrem.

Zanim pojawią się bardziej zaawansowane przypadki, to jeszcze jeden - bardzo popularny - przykład przewożenia bagażu - skrzynki.

Zdjęcie mam akurat tylko z plastikową, ale najfajniejsze, to te oldschoolowe z drewnianych deseczek... Na powyższym zdjęciu skrzynka zamocowana jest na tylnim bagażniku, ale zwracam uwagę na przedni bagażnik - świetne rozwiązanie, też bardzo popularne. Mało brakowało, a przywieźlibyśmy taki do domu. W Warszawie widzieliśmy taki, w sklepie na Ursynowie, ale kosztował ponad 200 zł (fakt, nowy), ale to za dużo Happy
Na tym przednim bagażniku (w zasadzie stelażu) można przewozić większe dzieci (raczej hardkorowy przykład jeżeli nie położy się im choćby deski), ale przede wszystkim ustawia się tam skrzynki, tak jak na poniższym zdjęciu:


Zapewne większość z nas widziała w Polsce dzieci, które są przewożone w przyczepce, mimo, że jest to nielegalne. W Amsterdamie także można je spotkać, choć bardzo sporadycznie. Dużo większym powodzeniem cieszą się konstrukcje, w których dzieci siadają w skrzyni (na specjalnych ławeczkach). Z racji, że posiadanie auta nie jest powszechnym zjawiskiem, to naturalne jest, że nie tylko dzieci dowozi się do szkoły rowerem. To samo tyczy się bagażu, i nikt nie marudzi, że musi przewieźć komputer (taki duży, nie laptop), że pralka za duża czy ciężka, że narzędzia trzeba wozić. Z tego powodu na ulicach można spotkać najrozmaitsze konstrukcje, często wyglądające na samoróbki. Zapewne w niektórych przypadkach jest to prawda, ale jak odwiedzałem małe miasteczka i zaglądałem do lokalnych sklepów rowerowych, to niektóre z nich były w normalnej sprzedaży albo dostępne z katalogu... Polecam stronę: www.bakfiets.nl/eng/models.php oraz przegląd modeli (we flash'u): www.bakfiets.nl/eng/album/index_eng.php.

Inny przykład, może bardziej wyraźny.

Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, by taką skrzynię zadaszyć... Happy Nie muszę chyba dodawać, że dzieci będą wdzięczne Winking Tym bardziej, że podczas naszego pobytu padało niemal codziennie, a nie było widać, żeby ruch rowerowy był mniejszy.

A na sam koniec dwie konstrukcje, gdzie jedna z nich wygląda na ewidentną samoróbkę (ten żółty obdrapaniec), podczas gdy ten w tle - na masową produkcję Happy


blog comments powered by Disqus